Niewielka kraina ukryta wśród gór i lasów pomiędzy Szklarską Porębą, Karpaczem, Jelenią Góra i szczytami Karkonoszy to bajkowy ogród. Zagmatwana historia tych ziem i różnorodna flora wpłynęły na założenie w okolicy wielu parków i ogrodów. Mają one bardzo różny charakter - od przydomowych wiejskich ogródków po rozległe założenia krajobrazowe. Opisując okoliczne ogrody można trzymać się wielu kluczy - opisać je chronologicznie, podzielić na kilka rodzajów. Jednak nie ma co się oszukiwać - będąc na miejscu o ich odwiedzeniu zadecydują odległości do pokonania.
Poniższa trasa jest więc propozycją trasy przecinającej kilka najpiękniejszych ogrodów w okolicy. Może być pokonana tak samochodem jak i rowerem. Pokonanie trasy piechotą zajmie więcej czasu, może nawet będzie trzeba pomyśleć o noclegu.
Trasa oznaczona na mapie kolorem niebieskim jest wersją rowerową wycieczki.

Przebieg trasy w skrócie:
Cieplice Zdrój - Podgórzyn (wersja rowerowa z Parku Norweskiego do Podgórzyna) - Zachełmie - Przesieka - Sosnówka - Staniszów (wersja rowerowa omijająca ruchliwą szosę) - Sosnówka - Miłków (wersja rowerowa przez Głębock) - Kowary (wersja rowerowa szlakiem rowerowym).

Opis trasy:

 

CIEPLICE
Uzdrowiskowa dzielnica Jeleniej Góry nieprzypadkowo została wybrana na początek wyprawy. To właśnie rozwój uzdrowiska w Cieplicach był bezpośrednią przyczyną popularyzacji masowego ruchu turystycznego w Karkonoszach, a nawet więcej - na świecie. Popularne już w XVII w wieku cieplickie źródła zyskały światowy rozgłos już przed latami 80-tymi XIX wieku. Końcówka wieku XIX zaowocowała nowym pomysłem na rekreację - wycieczkami z uzdrowisk w pobliskie "dzikie" i powszechnie nieznane wiejskie okolice. Moda na ludowe, i co za tym idzie - górskie klimaty szczególnie szybko zawitała do Cieplic. Graniczące z uzdrowiskiem miejscowości stały się popularne. Na południe od uzdrowiska powstawały przygotowane tereny spacerowe. Warto odwiedzić ciągnące się na południe od centrum Park Zdrojowy z amfiteatrem, długie aleje obsadzone dostojnymi drzewami i Park Norweski z oczkami wodnymi, szumiącym potokiem i perełką Cieplic - wzorowanym na architekturze skandynawskich gospod Muzeum Przyrodniczym. Magia tego miejsca ściąga do parków tak kuracjuszy jak i mieszkańców. W ostatnich latach cieplickie parki bardzo wypiękniały.
Z Cieplic najlepiej skierować się do Podgórzyna. Kręta szosa otoczona pocysterskimi stawami rybnymi nie pozwala oderwać wzroku od dominujących w krajobrazie Karkonoszy (niem. - Riesengebirge, czyli Góry Olbrzymie).

PODGÓRZYN
Dolna część miejscowości to typowa rolnicza podgórska miejscowość. Warto przespacerować się główną ul. Żołnierską pomiędzy przydomowymi ogródkami. Szczególnie ładnie prezentują się wiosną, gdy kwitną drzewa owocowe.
Po odwiedzeniu wiejskich ogródków w Podgórzynie najlepiej wrócić na szosę w kierunku Sobieszowa i na wysokości smażalni ryb skręcić w lewo, pod górę, do Zachełmia. Kręta i wąska szosa prowadzi do ukrytej pomiędzy zamkiem Chojnik, a Przesieką wsi Zachełmie.

ZACHEŁMIE
Mało kto wie, że Zachełmie słynęło niegdyś z uprawy wiśni. Jedyną chyba pamiątką po tamtym okresie jest gospodarstwo agroturystyczne "Wiśniowy Sad" w górnej części miejscowości. Stojący przy bocznej uliczce oryginalny sudecki dom otoczony jest urokliwym wiśniowym sadem. Nic więc dziwnego, że najlepszym okresem na odwiedzenie tej okolicy jest czas kwitnienia wiśni, czyli maj, kiedy to zachełmiański wiśniowy sad staje się biały niczym zimą.
Główna szosa w Zachełmiu wspina się na przełęcz nad miejscowością i wąską leśną uliczką opada do Przesieki. Trzymając się głównej ulicy należy kierować się do skrzyżowania przy DW Maria, przy którym wybieramy ulicę prowadzącą bardziej w prawo, lekko pod górę.

PRZESIEKA
Przesieka przed wojną nazywała się Hain. Etymologia słowa nawiązuje do ogródków (niem. "Garten") określanych słowem "Hain", występujących przy tutejszych wiejskich obejściach. Oprócz zadbanych ogródków dla celów estetycznych przesieccy gospodarze zajmowali się uprawą roślin także na skalę gospodarczą. Towarem eksportowym w Hain przez pewien czas były jabłka. Udało się nawet wyhodować odmienny przesiecki gatunek jabłoni. Ostatnie owocowe drzewka rosną jeszcze tu i ówdzie rozsiane na górskich stokach. W czasach powojennych, po wymianie ludności z niemieckiej na polską, niektórzy mieszkańcy kontynuowali tradycję zadbanych ogródków. Przez wiele lat najbardziej chyba ukwieconym miejscem w Przesiece był ogród przed domkiem przy ulicy Kamiennej (idąc od strony Doliny Czerwenia widać go po prawej stronie, przed pensjonatem Poznanianka).
Innym wartym zobaczenia ogródkiem w Przesiece jest teren restauracji Idylla. Całkiem nowa inwestycja sprzed kilku lat zyskała miano jednego z najładniejszych ogrodów. Ogród inny niż ten przy Kamiennej, bo w większości trawiasty zachwyca oczkiem wodnym, mostkiem, ładnie wkomponowaną starą kapliczką. Dodatkowym atutem miejsca jest piękny widok na Kotlinę Jeleniogórską z punktów widokowych (tzw. Złoty Widok). Wieczorem oświetlony ogród Idylli zachęca do odwiedzenia restauracji.
Opuszczając miejscowość w kierunku Podgórzyna warto jeszcze zajrzeć do Cichego Dworku gdzie dzięki staraniom gospodarzy powstaje pełen kameralnych zakątków ogród.
Przesiekę opuszczamy zjeżdżając szosą w dół, do Podgórzyna skąd należy kierować się drogą nr 366 (fragment Drogi Śródsudeckiej łączącej całe Sudety) do Marczyc i Sosnówki. Na skrzyżowaniu w Sosnówce należy skręcić w lewo, do Staniszowa.

STANISZÓW
W południowej, górnej, części miejscowości, po prawej stronie szosy (idąc od Sosnówki) stoi wspaniały pałac rodu von Reuss wybudowany przez Henryka XXXVIII von Reuss. Pałac jest jednym z ponad trzydziestu (!) takich obiektów w Kotlinie Jeleniogórskiej. Mało kto wie, że okolica ma największe zagęszczenie pałaców na kilometr kwadratowy w Europie. Co ciekawe, wokół rezydencji wybudowanych głównie przez pruską arystokrację w czasach Fryderyka Wilhelma II, III i IV powstały wspaniałe i rozległe krajobrazowe założenia parkowe. Jedno z nich powstawało wokół staniszowskiego pałacu. Obejmowało swoim zasięgiem stojące do dziś sztuczne ruiny Zamku Henryka na górze Grodna, pustelnie i miejsca widokowe na górze Witosza oraz szereg polan, alei i otwarć widokowych na Karkonosze. Dzisiejsi właściciele pałacu dbają o kilku hektarowy park z oczkami wodnymi, ciekawymi okazami wiekowych drzew i niewielkimi grupami skalnymi. Warto przespacerować się po parkowych alejkach poprowadzonych pomiędzy ładnie przystrzyżonymi trawnikami.
Ze Staniszowa najlepiej wrócić do Sosnówki.

SOSNÓWKA
Podgórska miejscowość leży w wyjątkowo malowniczym miejscu - pomiędzy stromymi zalesionymi stokami Karkonoszy, a taflą zbiornika wody Sosnówka. Na dachami gospodarstw dominują dwie wieże kościołów, a podwórka gospodarzy cieszą oczy zadbanymi grządkami kwiatowymi. Szczególnie miłe wrażenie robią przydomowe ogródki we wschodniej części wsi (przy uliczce którą przebiega szlak rowerowy tzw. Obwodnica Rowerowa Jeleniej Góry).
Kontynuując jazdę w kierunku Miłkowa warto rozglądać się w poszukiwaniu domów tyrolskich i otaczających je ogródków.
Domy Tyrolskie są efektem wydarzeń jakie miały miejsce w latach 30 XIX w., kiedy to na zaproszenie króla Prus przybyli tu prześladowani w ojczyźnie Tyrolczycy z doliny Zillerthal.
W drodze do Miłkowa:
Na pagórku przy szosie, zaraz za Sosnówką, stoi pięknie zachowany dom tyrolski. Dziś mieści się w nim gospodarstwo agroturystyczne, a zadbany przydomowy ogródek ładnie koresponduje z architekturą gospodarstwa. Za pobliską smażalnią ryb "U Rybaka", po lewej stronie szosy, jest szkółka drzew i roślin "Kosówka". Nie jest to typowy ogród, ale na rozległym terenie szkółki można znaleźć wiele zahartowanych roślin regionalnych przystosowanych do górskiego klimatu. Miłośnicy regionalnych ogrodów mogą zakupić tu coś dla siebie. Następną miejscowością na trasie jest Miłków.

MIŁKÓW
W samym centrum dużej wsi stoją dwa kościoły i pałac. Podróżując szlakiem podgórskich parków koniecznie trzeba odwiedzić leciwy park przypałacowy. Sam pałac powstał w 1768 roku na ruinach zamku, ale dzisiejszą formę zyskał w wieku XIX. Masywny mansardowy dach i kremowe ściany kontrastują z zielenią zabytkowych drzew. Chociaż po II wojnie światowej park zdziczał, to dziś można się przespacerować po odnowionych alejkach, zajrzeć do drewnianej altany w której odbywają się imprezy, a na koniec spaceru przekąsić małe co-nieco w ogródku pałacowej restauracji.
Najbardziej wytrwali, którzy w poszukiwaniu tajemniczych ogrodów dotarli aż do Miłkowa powinni udać się jeszcze do Kowar (autem przez Ściegny, a rowerem oznaczonymi szlakami rowerowymi).

KOWARY
Jeszcze do niedawna przemysłowe miasteczko, wydawałoby się, nie może mile zaskoczyć miłośników ogrodów. Jednak oprócz ładnie odnowionej miejskiej starówki koniecznie trzeba wybrać się do jednego ogrodu, a właściwie Parku... Miniatur. Pełna nazwa tego miejsca brzmi "Park Miniatur Zabytków Dolnego Śląska". Na terenie niewielkiego skweru stoi ponad 20 miniatur zabytkowych obiektów w skali 1:25. Część z nich przedstawia obiekty z najbliższej okolicy. Mało kto po odwiedzeniu Parku Miniatur nie ma ochoty na poznanie wystawionych obiektów w skali 1:1. Jeszcze większą zachętą do dalszego zwiedzania może być fakt, że często otaczają je kolejne parki i ogrody...